Drukuj

Jest takie miejsce na Dolnym Śląsku, które obiecuje magiczne doznania. To Pławna, wioska zaczarowana przez Dariusza Milińskiego, artystę, prawie magika. Co takiego wyczarował  u podnóża Karkonoszy?

Między innymi Zamek Śląskich Legend. Jedyne na Dolnym Śląsku miejsce, gdzie naturalnej wielkości lalki animowane przez aktorów przedstawiają historię regionu, a podań można wysłuchać też z głośników zwiedzając ten interesujący kompleks. To wersji „mini”, na którą trzeba poświecić około 40 minut i zapłacić 8 PLN. Wersja „maksi” to już możliwość udziału w warsztatach teatralnych, odwiedzenia pracowni ceramicznej czy kowalstwa artystycznego, a także grodu piastowskiego położonego po drugiej stronie ulicy. Potrzeba na koło 2 godzin, a koszt to 15 PLN. To niewiele, a można zajrzeć do zbrojowni, pracowni łuczniczej czy strzelnicy.

Dla tych, którzy od legend wolą fakty, dobrą alternatywą będzie wizyta w Muzeum Przesiedleńców i Wypędzonych. Jedyne takie miejsce w Polsce, które prezentuje bolesny „skutek” drugiej wojny światowej. W odnowionym,  XVIII-wiecznym domu szewca można poznać historię ofiar masowych przesiedleń, opowiedzianą fotografiami i dokumentami z lat 40. XX wieku. Ekspozycje tworzą przedmioty codziennego użytku i pamiątki rodzinne z Kresów ale i Niemiec. Pokuszono się również o odtworzenie scen z życia codziennego, takich jak orka wołami, wiejska kuchnia czy warsztat szewca.  Bilet normalny kosztuje 10 PLN, ulgowy – 7 PLN.

A gdy tej magii będzie nadal mało, warto zajrzeć jeszcze do Arki Noego. Kopię legendarnej łodzi, której autorem jest również Dariusz Miliński, można zwiedzić kierując się w stronę kościoła. W drewnianej konstrukcji o wymiarach 40 x 15 x10 metrów można podziwiać dzieła sztuki sakralnej, ludowej i oczywiście zwierzęta. A wszystko to magiczne. Bo Pławna to miejsce ciekawe. I magiczne.

 

Autorka zdjęć i tekstu - Bogusława Bandyk