Drukuj

Będąc w Beskidzie Śląskim punktami obowiązkowymi do zdobycia, są Klimczok (1117 m n.p.m.) oraz jego niższa towarzyszka – Szyndzielnia (1026 m n.p.m.).  Te dwa szczyty stanowią jedne z ciekawszych miejsc na mapie szlaków Beskidu Śląskiego. Są świetną opcją zarówno dla turystów, którzy lubią zmęczyć w czasie podejścia na szczyt – w końcu na odcinku 8 km, pokonujemy prawie 800 m przewyższenia, jak ki tych, którzy cenią sobie wygodę, mogą praktycznie na samą Szyndzielnię wyjechać kolejką i trudy wędrówki pokonywać dopiero przy podejściu na sam Klimczok. To, co kusi zarówno jednych, jak i drugich to widoki, które są wspaniałą nagrodą na szczycie.

Jedną z prostszych opcji zdobycia szczytu Klimczoka jest podążanie czerwonym szlakiem. Wyprawa rozpoczyna się i kończy na parkingu Pod Dębowcem w Bielsko-Białej.

- Czas przejścia to około 6 godzin, w zależności od kondycji turysty,

- Szlakiem czerwonym, w okolicach szczytu jedno odbicie na żółty, czarny i niebieski,

- Suma podejść: 770 metrów,

- Najwyższy punkt: 1117 metrów nad poziomem morza,

- Długość szlaku: 17 kilometrów,

- Brak trudności, sztucznych ułatwień, szlak dobrze oznaczony.

Punktem startowym jest parking pod Dębowcem, który jest świetną opcją dla zmotoryzowanych. Od parkingu kierujemy się parę metrów w prawo i już jesteśmy na czerwonym szlaku prowadzącym na szczyt. Pierwszym charakterystycznym punktem naszej wędrówki jest Schronisko PTTK Dębowiec, nieopodal którego leży piękna drewniana kaplica Matki Bożej Fatimskiej i Świętych Dzieci Fatimskich. W dalszym ciągu mozolnie podążamy czerwonym szlakiem, który co jakiś czas łączy się z zielonym, jeżeli przez pomyłkę zaczniemy się nim kierować, możemy mieć pewność, że szlaki znowu się połączą. Pokonując 600 metrów przewyższenia, wędrujemy wygodną dość szeroką drogą, wśród drzew bukowych, świerków i jodeł, aż w końcu dochodzimy do Schroniska PTTK Szyndzielnia. Chwilę postoju na odpoczynek warto wykorzystać na oglądanie widoków, które w czasie wędrówki były ograniczone przez las. Nie zwlekając, idziemy dalej czerwonym szlakiem – powyżej schroniska czeka na nas szczyt Szyndzielni. Ciekawostką jest pewna nieścisłość dotycząca jego wysokości – można ją zauważyć na mapach, które wskazują 1028 m n.p.m. oraz tabliczce na wierzchołku, która pokazuje 1026 m n.p.m. Od Szyndzielni dzieli nas jedyne 1,5 km od Klimczoka. Tutaj ważna informacja: trzeba uważnie śledzić oznaczenia szlaku. Przy rozwidleniu szlaku czerwonego i żółtego, skręcamy w ten drugi. Dlaczego? Podążając nim, wejdziemy bardzo łagodnym podejściem od razu na szczyt Klimczoka, nie musząc pokonywać dość ostrego podejścia od schroniska. Zdobywając upragniony wierzchołek, od razu przed naszymi oczyma rozpościera się panorama na Beskid Śląski wraz z jego najwyższym szczytem, jakim jest Skrzyczne. Ponadto widzimy masyw Babiej Góry oraz Tatry. Schodzimy czarnym szlakiem dość mocno w dół, w stronę Schroniska PTTK Klimczok, gdzie serwują pyszne placki ziemniaczane i ciasto ze śliwkami. Przed schroniskiem znajdziemy liczne ławki ze stolikami, wiatki. Warto wspomnieć, że na Klimczok wjeżdża orczykowy wyciąg narciarski. Od schroniska wracamy kilkanaście metrów szlakiem niebieskim, aby znowu znaleźć się na dobrze nam znanym szlaku czerwonym, którym będziemy podążać już do samego parkingu Pod Dębowcem.

Autorka tekstu i zdjęć: Ewa Bandyk