Drukuj

Diablak, czyli dobrze wszystkim znana Babia Góra, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych górskich szczytów Polski. Dlaczego? Na pewno z powodu swojej wysokości. Choć 1725 m n.p.m. nie jest zbyt imponującą liczbą, sprawia, że Diablak jest najwyższym szczytem Beskidu Żywieckiego i najwyższym szczytem położonym poza Tatrami. To jednak nie wysokość jest znakiem rozpoznawczym Królowej Beskidów, a niepogoda. Babia Góra znana jest z bardzo kapryśnychi zmiennych warunków atmosferycznych. Pogoda na tym szczycie potrafi zmienić się diametralnie w ciągu kilku minut. Będąc na Diablaku już kilka razy, tylko raz udało mi się nacieszyć oczy dłużej widokami ze szczytu. Niech to nie będzie słabą reklamą szczytu, naprawdę warto zaryzykować i wyruszyć w wędrówkę. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta, piękne widoki na Beskidy, Gorce, Tatry. Ale skąd najlepiej wyruszyć i którędy wrócić? W końcu prowadzi tam kilka ciekawych szlaków. 

Najlepszą trasą jest pętla: zaczynająca się czerwonym szlakiem od Przełęczy Krowiarki, przez Sokolice, Kępe, Gówniak na Babią Górę. Powrót czerwonym szlakiem przez Przełęcz Brona, do Schroniska PTTK Markowe Szczawiny. Dalej niebieskim szlakiem przez Skręt Ratowników aż do Przełęczy Krowiarki.

- Czas przejścia to około 6 godzin, w zależności od kondycji turysty.

- Suma podejść: 947 metrów,

- Najwyższy punkt: 1725 m n.m.p.

- Długość szlaku: 15 kilometrów.

- Brak trudności, sztucznych ułatwień, zaleca się  zachowanie ostrożności na rumowisku przy Gówniaku.

Wyprawa zaczyna się z Przełęczy Krowiarki, nazywanej także Lipnicką. Przy przełęczy znajduje się dość duży parking, gdzie można zostawić samochód. Przy wejściu na szlak znajduje się drewniana  kasa z biletami na teren Babiogórskiego Parku Narodowego. Czerwony szlak, którym się kierujemy jest także częścią Głównego Szlaku Beskidzkiego.  Pierwsze kilometry trasy wiodą stromo do góry drewniano-kamiennymi schodami. Kolejne metry przewyższenia zdobywa się idąc świerkowym lasem, tylko czasami naszym oczom ukazują się małe prześwity między drzewami. Brak widoków wynagradza nam wejście na wierzchołek Sokolicy (1367 m n.p.m.), gdzie znajduje się platforma widokowa. Warto zrobić sobie tutaj krótki postój, napawając się widokami na Małą Babią Górę, Zawoję i łagodne zbocza szczytu, który zdobywamy.  Od Sokolicy  drogowskaz wskazuje około 1:30  na Babią Górę. Tutaj porzucamy świerkowy las, nasz szlak zaczyna prowadzić kamiennymi, przyjemnymi schodami, wśród kosodrzewiny.  Idąc kilkanaście minut docieramy do kolejnego szczytu i punktu widokowego czyli Kępy (1521 m n.p.m.). Na szlaku zaczynają się skalne podejścia,  chwilami strome, ale i także coraz rozleglejsze widoki.  Kolejny szczyt szlaku to Gówniak (1617 m n.p.m.) - jest to skalisty szczyt, który przez turystów dość często w czasie niepogody jest brany za Diablak, ukrywający się za mgłą. Ostatni fragment podejścia wiedzie nas, aż do wierzchołka Babiej Góry  (1725 m n.p.m.) łagodnie pośród głazów.

Na szczycie Królowej Beskidów znajduje się parę charakterystycznych elementów. Jednym z nich jest na pewno kamienny mur. Dla zziębniętych turystów, stanowi on idealną ochronę przed wiatrem, który potrafi tam wiać naprawdę mocno. Ponadto znajdziemy tam kamienny ołtarz, tablicę poświęconą Janowi Pawłowi II oraz obelisk upamiętniający wejście na szczyt arcyksięcia Józefa Habsburga. Przy dobrej pogodzie ze szczytu możemy zobaczyć niezapomnianą panoramę, w której uwagę głównie przykuwają Tatry- wydają się być na wyciągnięcie ręki.

Kiedy nacieszymy nasze oczy widokiem, kierujemy się dalej czerwonym szlakiem, w dół,  przez Przełęcz Brona (jeśli macie wystarczająco dużo czasu i siły można podejść od przełęczy na szczyt Małej Babiej Góry - podejście i powrót około 30-40 min), aż do Schroniska PTTK Markowe Szczawiny. Tam warto odpocząć przy ciepłej herbacie i czymś smacznym, w końcu przed nami jeszcze ponad 2 godziny marszu niebieskim szlakiem. Ten odcinek wycieczki wiedzie cały czas przez las i jest już niezbyt wymagający. Tuż pod sam koniec zejścia warto zboczyć ze szlaku i podejść wytyczoną ścieżką do Mokrego Stawku, który wygląda pięknie, zwłaszcza jesienią. Od tego punktu przed nami ostatnie pół godziny marszu do Przełęczy Krowiarki i zasłużonego odpoczynku.

Babia Góra chociaż jest kapryśną górą, potrafi wynagrodzić swoje nastroje pięknymi widokami
i urozmaiconymi szlakami. Dla tych , którzy lubią wschody słońca, Diablak jest świetnym pomysłem na powitanie poranka – na szczycie przy dobrej pogodzie można brać udział w niesamowitym spektaklu, jakim jest wschodzące znad gór słońce.

Autorka zdjęć i tekstu: Ewa Bandyk