Drukuj

Węgierskie wino z frydmańskich piwnic

Frydman rzadko pojawia się na planach wakacyjnych wojaży. Zwykle przyćmiony przez sąsiadkę, Niedzicę, nie zawsze ma szansę zabłysnąć. Ale tym, którzy zdecydują się zatrzymać w tym ciekawym miejscu, ma wiele do zaoferowania. Przed wszystkim pod względem architektonicznym. Bo atrakcji turystycznych i zabytków tutaj sporo.

Już z daleka uwagę zwraca położony w centralnej części wioski kościół pod wezwaniem św. Stanisława. To budowla wczesno gotycka z charakterystyczną wieżą. W odróżnieniu od innych spiskich kościołów, ten może poszczyci się jedyną w swoim rodzaju późnorenesansową attyką zwaną hurdycją. Warto zobaczyć również kościelną kaplicę o kształcie ośmiokąta. Legenda mówi, że to właśnie w tym kościele miał służyć do mszy król Jan II Sobieski w czasie powrotnej drogi spod Wiednia. W podaniu musi tkwić ziarno prawdy skoro główna ulica Frydmana nazwą nawiązuje do polskiego króla.Frydman11

A jeśli już o królach i szlachcie mowa. Będąc we Frydmanie koniecznie nie można przeoczyć kasztelu. Dzisiaj w rękach prywatnych służy jako budynek mieszkalny dla kilku rodzin ale kiedyś był zimową rezydencją właścicieli niedzicki dóbr. O ile letnie upały łatwiej było znosić w średniowiecznych murach zamkowych, o tyle srogie zimy spędzano w zbudowanym w tym właśnie celu kasztelu. Ogrzewano się przy kominkach i pucharach węgierskiego wina, które przechowywano w rozległych piwnicach  ciągnących się pod kasztelem i okolicznymi zabudowaniami. Są one naprawdę ogromne. Na każdym z dwóch poziomów (na głębokości 10 metrów) znajdują się po trzy stumetrowe korytarze. Każdy o szerokości siedmiu metrów. Wejścia do nich chronią ośmioboczne pawilony zwane burghauzami. Podobnie jak kasztel, piwnice są w rękach prywatnych, można je jednak zwiedzać po wcześniejszym umówieniu się z jednym z właścicieli, Panem Józefem Prelich mieszkającym przy ulicy Jana Pawła II 4.

A gdy po podziemnych wędrówkach przyjdzie ochota na słońce, odpocząć można w zrewitalizowanym centralnym palcu wioski zwanym przez miejscowych „Gęsim Rynkiem” albo nad brzegiem Jeziora Czorsztyńskiego, nad którym położony jest Frydman.

Autorka tekstu - Bogusława Bandyk

Autor zdjęć - Krzysztof Bandyk