Drukuj

Jedną z dolnośląskich atrakcji turystycznych jest Kościół Górski Naszego Zbawiciela znany też jako świątynia Wang. Skąd ta nazwa i dlaczego jest tak popularny? Warto przekonać się o tym osobiście odwiedzając to interesujące miejsce.

Budowla znajduje się w Karpaczu. Prowadzi tam główna droga, a dodatkowymi drogowskazami są liczne tablice. Samochód można zostawić na jednym z okolicznych parkingów, które od kościoła dzieli krótki spacer.

Te kilkaset metrów utwardzoną drogą to doskonała okazja by zachwycić się panoramą Karkonoszy, na tle których świątynia prezentuje się okazale. Wykonana w całości z drewna sosnowego, bez użycia gwoździ jest idealnym przykładem architektury nordyckiej, a zarazem najstarszym drewnianym kościołem w Polsce. Co ciekawe, kościół nie został w Polsce zbudowany ale przeniesiony tutaj w 1842r.  z odległego, norweskiego Vang.  Zbudowany na przełomie XII i XII wieku, gdy w Skandynawii rozpoczynał się dopiero proces chrystianizacji, z czasem przestał wystarczać mieszkańcom Vang. By pozyskać środki na budowę nowego miejsca modlitw, zdecydowali się go sprzedać. Kupił go król pruski, Fryderyk Wilhelm IV jako potencjalny eksponat muzealny. Jednak za namową hrabiny von Reden, postanowił podarować go mieszkańcom Karpacza, którzy nie mieli żadnej świątyni.

I tak stoi do dzisiaj służąc wiernym wyznania ewangelickiego i zachwycając turystów, którzy przybywają licznie, by zobaczyć oryginalne wyobrażenia nordyckich lwów zdobiących wnętrze czy drewnianych portali.  Zwiedzać go można codziennie, od 09:00 do 17:00. Bilety w cenie 10 PLN normalny i 5 PLN ulgowy nabyć można przy wejściu na teren obiektu, który obejmuje również niewielki cmentarz, gdzie pochowano m.in. poetę Tadeusza Różewicza, czy twórcę wrocławskiego teatru pantomimy, Henryka Tomaszewskiego.

Autorka zdjęć i tekstu - Bogusława Bandyk