Drukuj

Legendy o królu Arturze, Lancelocie i pięknej Ginewrze, kojarzą się głównie wyspami brytyjskimi. Po kontynentalnej stronie Kanału La Manche, przetrwały w literaturze i pieśniach. Mało kto wie, że na ślady walecznych rycerzy Okrągłego Stołu można natknąć się na ziemiach polskich. Wystarczy wybrać się na wycieczkę w okolice Jeleniej Góry, by na własne oczy zobaczyć arturiański świat. Gdzie? W Siedlęcinie.

Ta mała miejscowość położona na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru, kryje skarb – ewenement na skalę światową. Są to pochodzące z XIV wieku malowidła naścienne przedstawiające legendę sir Lancelota z jeziora. Znajdują się one w wieży książęcej, która to budowla już sama w sobie jest interesująca. Początki jej budowy sięgają 1313 roku, a fundatorem był książę jaworski - Henryk I. Chociaż popularnie nazywana jest rycerską, pełniła również funkcję mieszkalną. I to ta pełniona przez nią funkcja sprawiła, że budynek jest uznawany za największą średniowieczną wieżę mieszkalną w Europie Środkowej. A jest naprawdę potężna – ma wymiary 20 na 15 metrów, a początkowo miała 4 kondygnacje. Już jej bryła robi wrażenie.

A prawdziwy zachwyt wywołują wspomniane wcześniej średniowieczne malowidła z legendą o sir Lancelocie z jeziora. Są one nie tylko jedynym na świecie przedstawieniem o tej tematyce ale też najstarszym w Polsce malowidłem o tematyce świeckiej. Doskonałą oprawę dla nich stanowi kolejne „naj” czyli najstarsze w kraju kompletne stropy drewniane.

To jedno z NAJciekawszych miejsc w Polsce jest oczywiście dostępne dla zwiedzających. Wieżę, a co za tym idzie malowidła i stropy można zwiedzać codziennie;  w sezonie (maj-październik) w godzinach 09:00 – 18:00, poza sezonem 10:00-16:00. Bilet normalny kosztuje 7 złotych, ulgowy – w zależności od zniżki 5-6 złotych. Na zwiedzenie warto wybrać się sobotę, kiedy na położony przy wieży placu odbywa się targ rolny o nazwie Górskie Smaki. W każdą sobotę (poza świętami) od 11:00 do 13:30 można zaopatrzyć się lokalne produkty, wśród nich takie specjały jak sery krowie i kozie, wędliny, miody i najróżniejsze smarowidła. Jak widać, Siedlęcin to atrakcja turystyczna nie tylko dla ducha, ale i dla ciała.

Autorka zdjęć i tekstu - Bogusława Bandyk