Drukuj

Przełęcz nad Łapszanką (943 m n.p.m.) kusi idealnym punktem widokowym na Magurę Spiską, Tatry Bielskie i Tatry Wysokie. Biała kapliczka, ławka, niekończące się zielone pola oraz panorama Tatr to jeden z najczęściej fotografowanych widoków na Spiszu. Jednak ten region oferuje znacznie więcej przyrodniczych i architektonicznych ciekawostek, które warto zobaczyć.

Trasa rowerowa w formie pętli, zaczynająca się w Łapszach Niżnych, biegnąca przez Kacwin, Osturnię, Łapszankę,  Łapsze Wyżne i kończąca się w punkcie startowym, to świetna opcja na poznanie za jednym zamachem tego, co najpiękniejsze na Spiszu. Trasa ta jest odrobinę wymagająca, ma kilka intensywnych podjazdów, ale widoki rekompensują wysiłek. W skrócie:

- suma podjazdów: 500 metrów,

- długość: 30 kilometrów,

- nawierzchnia: droga asfaltowa.

Punktem startowym jest kapliczka w Łapszach Niżnych, u zbiegu ulic Długiej i Wiejskiej. Znajdziemy tam oznaczenia Szlaku Wokół Tatr, którym kierujemy się od razu mocno pod górę. Pokonując kilka krótkich podjazdów, możemy zobaczyć Trzy Korony, Pieniny Spiskie i rozległe pastwiska. Punktem, w którym warto się zatrzymać, jest wiata postojowa, w której znajdziemy stanowiska edukacyjne dla dzieci, ławki fotowoltaiczne, stojak na rowery, oraz pompkę do roweru. Od tego momentu czeka nas przyjemny zjazd do wsi Kacwin, gdzie czekają na nas dwie niespodzianki, jakimi są wodospady. Pierwszy z nich – Wodospad pod Mynaszką, który znajdziemy koło kościoła, jest największym naturalnym wodospadem na Pogórzu Spisza. Kierując się dalej za oznaczeniami szlaku, przejeżdżamy przez wieś, aby dotrzeć do drogi łączącej Kacwin ze słowacką wsią – Wielka Frankowa (pamiętajmy, że wjeżdżając na Słowację, musimy mieć kask, inaczej możemy dostać mandat). Tam przy wiacie i tablicy informacyjnej znajdziemy Wodospad pod Upłazem, który jest udostępniony turystycznie. Jadąc dalej, cały czas przed nami widzimy szczyty Tatr Bielskich i z takimi widokami dojeżdżamy do Osturni, w której warto zwrócić uwagę na charakterystyczną drewnianą zabudowę. Dojeżdżamy na koniec wsi, gdzie skręcamy w prawo, aby rozpocząć mozolny, stromy podjazd, który prowadzi już na Przełęcz nad Łapszanką. Dojeżdżamy na wysokość 943 m n.p.m., więc największy wysiłek mamy za sobą. Naszym oczom ukazuje się biała kapliczka oraz upragniona panorama Tatr, znajdziemy tam też tablicę informacyjną oraz ławki. Po chwili odpoczynku skręcamy w prawo i kierujemy się cały czas w dół, dojeżdżając do kościoła w Łapszach Wyżnych, przy którym znowu skręcamy w prawo, aby prostą drogą dojechać do Łapsz Niżnych, gdzie kończymy naszą rowerową wyprawę.

Autorka zdjęć i tekstu: Ewa Bandyk